Pieczony kalafior z sosem porowym, orzeszkami ziemnymi i pietruszką
SKŁADNIKI NA PIECZONY KALAFIOR:
- 1 główka kalafiora
- około 50 ml oliwy
- 1 łyżeczka płatków chili
- 1 łyżeczka słodkiej czerwonej papryki
- 1 łyżeczka wędzonej papryki
- 1 łyżka miodu
- sól
SKŁADNIKI NA SOS POROWY:
- 1 por
- 1 łyżeczka czosnku niedźwiedziego
- 1-2 ząbki czosnku
- około 150 ml mleczka kokosowego
- sól
- natka pietruszki do podania
- orzeszki ziemne do podania
- 100 ml wody
- oliwa / olej do smażenia
Sposób przygotowania:
Kalafior to wdzięczne warzywo. W moim domu rodzinnym najczyściej podawany był z bułką tartą lub w wiosennej zupie pełnej jarzyn. Ja robię z niego znacznie więcej – piekę, gotuję lub miksuje, dzięki czemu powstają zupy, kotleciki czy dania typu curry. Tym razem zapraszam na pieczonego kalafiora o nieco pikantnym charakterze, podanym z delikatnym sosem porowym, natką pietruszki i orzeszkami ziemnymi.
Do miski wlałam oliwę, miód i dodałam przyprawy – paprykę słodką, paprykę wędzoną, sól i suszone płatki chili. Całość dokładnie wymieszałam.
Kalafiora podzieliłam na różyczki – mniej więcej tej samej wielkości. Warzywo ułożyłam na blasze do pieczenia i natarłam je przygotowaną marynatą.
Tak przygotowanego kalafiora wstawiłam do piekarnika nagrzanego na 200 stopni i piekłam przez około godzinę. Co jakiś czas zaglądałam do środka i przekręcałam różyczki, żeby piekły się równomiernie.
Kiedy kalafior piekł się w piekarniku, przygotowałam prosty sos porowy.
W garnku na odrobinie oleju rzepakowego podsmażyłam pokrojonego w ćwierć talarki pora. Dodałam do niego sól, czosnek niedźwiedzi i posiekany ząbek czosnku. Delikatnie mieszając przesmażyłam całość kilka minut, a następnie wlałam wodę i dusiłam warzywo, żeby zmiękło. Po około 20 minutach dodałam mleczko kokosowe, dokładnie wymieszałam i zmiksowałam całość ręcznym blenderem.
Upieczone różyczki z kalafiora wyłożyłam na talerz, delikatnie polałam go prostym sosem z pora, a całość posypałam natką pietruszki i odrobiną tłuczonych w moździerzu orzeszków ziemnych. Sos, który mi pozostał, jutro wykorzystam do makaronu z serem grana padano.