Zupa z pieczonych pomidorów i warzyw prosto z ogródka teściów
SKŁADNIKI NA ZUPĘ Z PIECZONYCH WARZYW:
- około 2,5 kg pomidorów (mix pomidorów przejrzałych z ryneczku, idealnych do upieczenia)
- 1 średniej wielkości cukinia
- 1 por
- 1 czerwona papryka
- kawałek żółtej papryki
- 1 cebula
- 5 marchewek młodych, mniejszych
- oliwa z oliwek
- suszone oregano
- sól
- zioła z balkonowego ogródka: świeży lubczyk, tymianek i rozmaryn
- świeżo mielony pieprz
- 4 łyżki czerwonej soczewicy
- około 250 ml wody
- grana padano do podania
Sposób przygotowania:
Sierpień to miesiąc pomidorów – czerwonych, słodkich, pachnących szczęściem, latem, wolnością. Jestem ich wierną fanką. A skoro sierpień i pomidory, to nie mogło zabraknąć zupy z pieczonych warzyw, w której to właśnie pieczone pomidory grają pierwsze skrzypce. Choć jej przygotowanie zajmie nieco czasu, to warto go spędzić w kuchni lub jej pobliżu, pilnując głównie piekarnika.
Wieczorem upiekłam blachę warzyw pokrojonych na większe kawałki – cebulę, cukinię, kilka marchewek, paprykę czerwoną i żółtą oraz pora. Całość doprawiłam solą, świeżo mielonym pieprzem, posiekanymi ziołami (lubczyk i tymianek) i dołożyłam 2 gałązki rozmarynu, które w w połowie pieczenia wyciągnęłam. Całość skropiłam oliwą z oliwek i dokładnie natarłam.
Warzywa piekły się około godziny w 190 stopniach (grzanie od góry). Co jakiś czas zaglądałam do nich – mniej więcej po 40 minutach wyciągnęłam kawałki pora i cebulę. Upieczone warzywa przełożyłam do miski.
Na ryneczku kupiłam pomidory – nieco pęknięte, przejrzałe, takie których raczej nikt by nie chciał. Może nie były idealne na kanapkę czy do sałatki, za do świetnie nadawały się do pieczenia. Pomidory pokroiłam na połówki lub ćwiartki, doprawiłam solą, suszonym oregano, oliwą i piekłam również godzinę – tak jak poprzednie warzywa.
Upieczone pomidory wraz z sokiem, który z nich wypłynął, przełożyłam do żeliwnego garnka. Dodałam pozostałe warzywa, dolałam nieco wody i dusiłam pod przykryciem około 20 minut, następnie dodałam soczewicę i gotowałam na małym ogniu kolejne 20 minut. Na koniec całość, nieco niedbale, zmiksowałam na krem. Na koniec, jeżeli jest potrzeba, możemy jeszcze nieco doprawić do smaku.
Gęstą zupę podałam z tartym serem grana padano.
Zupa wyszła słodkawa w smaku, ale całość zależny od tego jakich warzyw użyjecie i jak słodkie będą pomidory. Świetnie by się tu sprawdziła też papryczka chili, której ja na razie nie dodaje, bo niektórzy mali domownicy uważają, że szczypie w języczek.
Z tej ilości warzyw porcja jest solidna – spokojnie do trzech dni wystarczy na domowników. Jest też dość gęsta i sycąca, więc świetnie się sprawdzi w ciepłe, letnie dni.