Pomidorowa: sierpniowe słońce i smak lata zamknięte w słoiczkach na cały rok. Pozostało pytanie, czy zjeść ją z ryżem czy z makaronem?
SKŁADNIKI NA DANIE:
- 2 kg pomidorów
- 1 główka czosnku
- sól morska
- świeżo mielony czarny pieprz
- oliwa z oliwek
- oregano
- bulion / wywar warzywny / rosół
- makaron
Sposób przygotowania:
Prawdziwa pomidorowa, ta pełna letniego słońca, z pomidorów zerwanych w sierpniu ma to do siebie, że raz idzie bardziej w czerwień, raz w pomarańcz, raz jest bardziej słodka, a innym razem nieco bardziej kwaskowa. Wszystko zależny od owoców, ich intensywności barwy i smaku.
Alergie Piotrusia powodują, że nasza codzienna kuchnia pozbawiona jest większości dostępnych półproduktów, głównie ze względu na zawarty w nich kwasek cytrynowy, jako regulator kwasowości. Ta zasada obejmuje znaczną większość dostępnych form przetworzonej żywności dostępnej na sklepowych półkach, w tym pasaty, koncentraty, przeciery pomidorowe i pomidory zamknięte w puszkach.
Lato zamknięte w słoiczku na dłużej
Korzystając głównie z dobrodziejstw sierpniowych zbiorów, staram się przygotować jak najwięcej słoiczków, a tym samym zamknąć w nich letnie promienie słońca, słodycz i smak, z których korzystać będziemy przez kolejne miesiące. Słoiczki są doskonałą bazą do sosów czy zup.
Umyte pomidory przekrawam na pół i przekładam na głęboką blachę z piekarnika, uprzednio wyłożoną papierem do pieczenia. Na jedną blachę wchodzi około 2 kilogramy pomidorów, dlatego w tych proporcjach podałam przepis. Pomidory doprawiam suszonym oregano, solą morską i świeżo mielonym pieprzem. Skrapiam oliwą z oliwek i dokładnie mieszam. Pomiędzy pomidorami układam zawiniętą w folię aluminiową główkę czosnku.
Doprawione piekę przez godzinę w temperaturze 180 stopni, w opcji grzanie od góry. Następnie przekładam wszystko do garnka żeliwnego: pomidory, soki, które z nich wypłynęły zmieszane z oliwą i czosnek wyciśnięty z łupiny. Wszystko powoli duszę pod przykryciem, miksuję, a w razie potrzeby jeszcze doprawiam do smaku. Gotową pomidorową pulpę przekładam do słoiczków. Ja korzystam z takich pojemności 250 ml, są doskonałe naraz w przypadku naszej rodzinki.
Po prostu pomidorowa
W rondelku podgrzewam około 500 ml bulionu. Łączę go z jednym słoiczkiem pomidorowej pulpy. Całość podgrzewam, aż zupa będzie gorąca.
Na talerze nakładam porcje makaronu, który zalewam gorącą pomidorową. Do zupy można dodać kleks śmietany, posiekane zioła lub zjeść ją z chrupiącą grzanką.
Pomidorową pulę szykuję na rożne sposoby – czasem dodaję cebulę, czasem por, bakłażana, paprykę czy cukinie. Ich dodatek jeszcze bardziej zagęszcza pulpę. Czasem miksuje wszystko na gładka pulpę, a czasem dość niedbale – wtedy pozostają kawałki warzyw i pomidorów.
Te słoiczki są na wagę złota w te chłodne, zimowe miesiące. Na takiej samej zasadzie szykuje sosy pomidorowe przez cały rok – tylko te grudniowe czy styczniowe pomidory pozbawione są słodyczy, a i często smaku.