Sernik na zimno z borówkami
- 250 g mieszanki na tartę z piekarni POLFEM
- 1 jajko
- szczypta soli
- 200 g masła
- mąka ryżowa do podsypania
- 500 g borówek
- ok. 1 kg twarogu sernikowego
- 2-3 łyżki żelatyny (można zastąpić agarem)
- 60 ml mleka ryżowego
- 16 g cukru waniliowego
- gorąca woda
Sposób przygotowania:
Kawałki zimnego masła łączymy z mieszanką na tartę od piekarni POLFEM (mieszankę można zamówić tutaj). Dodajemy jajko, doprawiamy solą i dokładnie zagniatamy, aż wszystko połączy się w miękkie ciasto. Kruchą masę zawijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki do schłodzenia. W tym czasie piekarnik rozgrzewamy do 190 stopni.
Spód sernika pieczemy około 40 minut w 190 stopniach i odstawiamy do przestygnięcia.
Borówki myjemy i blendujemy. Borówkową pulpę łączymy z twarogiem sernikowym i cukrem waniliowym i dokładnie mieszamy. Jeśli chcecie nieco słodszy sernik – dosypcie więcej cukru pudru.
Żelatynę rozpuszczamy w odrobinie gorącej wody, dokładnie mieszamy i dolewamy mleka. Do jeszcze ciepłej żelatyny z mlekiem dodajemy partiami masę serową i mieszamy, a następnie całość łączymy na jednolitą masę.
Pozostało nam wsadzić tylko sernik do lodówki – na kilka godzin, a najlepiej na całą noc – niech dobrze stężeje.
Jeśli lubicie na wierzchu sernika można jeszcze zrobić warstwę z galaretki lub polać całość czekoladą… dla mnie już w takiej postacie będzie idealny. Wystarczy udekorować kilkoma borówkami, malinkami, listkami mięty i mamy gotowy letni podwieczorek.