Smażone boczniaki w sosie pomidorowym z wędzonym serem cheddar i mleczkiem kokosowym
SKŁADNIKI NA SMAŻONE BOCZNIAKI Z SOSEM POMIDOROWYM:
- opakowanie boczniaków
- 400 ml pomidorów w puszce (krojone)
- 20 g tartego sera cheddar (ja użyłam wędzonego)
- 1 duża marchewka (lub 2 małe)
- pół tartej na grubych oczkach cukinii
- 1-2 łyżki mleczka kokosowego z puszki
- 2 ząbki czosnku
- 1,5 łyżeczki papryki słodkiej
- 1 łyżeczka papryki wędzonej
- 1 łyżeczka suszonego lubczyku
- pieprz ziołowy
- *sól
- 1 łyżka masła
- świeża bazylia
Sposób przygotowania:
Wrzesień przywitał nas chłodnymi porankami i w miarę ciepłymi, choć nieco deszczowymi dniami. Ta pogoda ma swoje kulinarne plusy – w upalne letnie dni czasem tęsknię za sycącymi makaronami, czy gęstymi jesiennymi zupami. Z radością serwuje swojej rodzinie makaron z gęstym pomidorowym sosem z dodatkiem wędzonego sera cheddar i smażonymi boczniakami.
Na rozgrzanej patelni, na kawałku masła smażymy pokrojone w większe kawałki boczniaki. Od razu na patelnie trafiają również przyprawy – wędzona i słodka papryka, suszony lubczyk i pieprz ziołowy. Jest to tez moment, w którym możecie nieco dosolić danie – ja przez wzgląd na Piotrka i późniejszy dodatek wędzonego cheddara pominęłam sól w swoim daniu.
Grzyby smażymy tak długo, aż będą rumiane. W trakcie smażenia pilnujemy ich, żeby przyprawy, i tym samym boczniaki, nie spaliły się.
Do złocistych grzybów dodajemy pokrojoną w talarki marchew, tartą na grubych oczkach cukinię i pokrojony czosnek. Smażymy warzywa kilka minut i wlewamy pomidory w puszce z odrobiną wody z opłukanej puszki. Sos będziemy gotować na wolnym ogniu około 20 minut.
Na koniec do sosu dodajemy 1-2 łyżki mleczka kokosowego (twardej części), posiekaną świeżą bazylię i tarty ser cheddar. Danie zostawiamy na 5 minut i możemy podawać z ulubionym makaronem.
Ilość sosu wystarczy na obiad dwu dniowy dla rodziny 3-4 osobowej. Ja swój sos robiłam rano – taki przywilej pobudek koło 5:00 przez synka :), więc wystudzony sos podzieliłam na pół, część schowałam do lodówki na jutro, a część zmieszałam z podgotowanym makaronem, tak, żeby makaron doszedł w sosie i wchłonął jego smaki.