Gęsta zupa rybna z łososiem, halibutem, odrobiną mleczka kokosowego, groszkiem i limonką
SKŁADNIKI NA ZUPĘ RYBNĄ Z ŁOSOSIEM I HALIBUTEM:
- 250 g łososia
- 300 g halibuta (można użyć polędwicę z dorsza)
- 1 marchewka
- 5 pomidorów
- 2-3 ziemniaki
- 1 papryka czerwona
- 1 szalotka
- 3 ząbki czosnki
- oliwa/olej
- natka pietruszki (pęczek)
- ziarna ziela anielskiego
- ziarna pieprzu
- 1-2 liście laurowe
- 3-4 liście limonki kafir
- 150 ml mleczka kokosowego
- groszek (mrożony)
- sok z 1 limonki
- 1 l bulionu rybnego lub wywaru warzywnego
Sposób przygotowania:
Rozgrzewająca, sycąca, gęsta zupa rybna z łososiem, halibutem i z wyraźną limonkową nutą. Mogłabym ją bez skrępowania wyjadać powoli, łyżeczka za łyżeczką, prosto z garnka, czyli skromnie mówiąc, wyszła naprawdę dobra. Tak dobra, że zjadł ją mój mąż, który ryby jada od święta i to tylko dlatego, że pierogi z kapustą i grzybami i sałatka jarzynowa właśnie się skończyły.
Zamiast łososia i halibuta, możecie użyć dorsza, pstrąga lub krewetki.
Jak przygotować zupę rybną?
W garnku rozgrzewamy odrobinę oleju, na którym podsmażamy drobno posiekane szalotkę i czosnek. Po chwili dodajemy pokrojone w kosteczkę czerwona paprykę, ziemniaki i pomidory. Wszystko mieszamy, doprawiamy solą i dorzucamy 2/3 posiekanej natki pietruszki, liście laurowe, liście limonki kafir, ziele angielskie oraz ziarna pieprzu.
Warzywa smażymy kilka minut. Teraz możemy dolać bulion i groszek. Całość dusimy jeszcze chwilę, tj. około 15-20 minut, aż warzywa się ugotują, następnie dodajemy sok z limonki, mleczko kokosowe i rybę pokrojoną w większe kawałki. Wystarczy 5 minut i danie jest gotowe.
Uwaga! Przed wrzuceniem ryby, filety dokładnie oczyszczamy z ości i, jeśli jest potrzeba, pozbawiamy skóry.
Sposób podania
Zupę rybną podajemy z dodatkową porcją posiekanej natki pietruszki i kromką dobrego chleba lub kawałkiem bagietki. Osobiście dodałabym do niej jeszcze suszone płatki chili – zaraz na samym początku, ale ze względu na Piotrusia, zupa pozostaje słodkawo-kwaśna. W końcu chili szczypie w języczek, a to nie jest przyjemne, jak mawia synek.
Zupa, w nieco odchudzonej formie (bez ziemniaczków i z mniejszą ilością marchewki), może być doskonałą propozycją na świąteczny obiad. A może nawet ktoś się skusi i zje ją na wigilijnej kolacji, zamiast barszczu lub zupy grzybowej? Ja sobie zachowam słoiczek, alternatywnie dla dzieci… o ile coś zostanie.