Kojący makaron w sosie z leśnych grzybów z boczniakami, natką pietruszki i mleczkiem kokosowym

Sposób przygotowania:

Choć dookoła wszyscy powoli szykują się na święta, to ja od kilku dni wymyślam bezproblemowe obiady, które spokojnie mogę przygotować jedną ręką, kiedy ta druga zajęta jest mizianiem, malowaniem lub wprawianiem w ruch wszelkich zabawek, od pluszaków po bohaterów Lego.

Ten przepis poratuje zabieganych, zapracowanych i tych, co mają chore dzieci, dodatkowo uraduje brzuszki i sprawi mnóstwo przyjemności Wam – rodzicom. Oczywiście tego dania Piotruś nie je z dwóch powodów. Przede wszystkim jest jeszcze za malutki na danie z grzybami, poza tym woli chwilowo bułki z masłem, ziemniaczki lub sam makaron z masłem i tartym serem grande padano, niż wymyślne dania serwowane przez mamę. A idealnie by było, gdybym zaserwowała mu wielki talerz naleśników – tylko kto teraz będzie stał i smażył? 

Choroba i dzieci rządzą się własnymi prawami, a jak się łączą, to nie ma co się stawiać, bo i tak jest się na przegranej pozycji.

Makaron w sosie z leśnych grzybów

Garść suszonych grzybów przekładamy do miseczki i zalewamy ciepłą wodą. Miskę odstawiamy na bok żeby grzyby namokły, a woda nabrała ich aromatu.

Na patelni rozgrzewamy odrobinę oleju i dodajemy masło. Na roztopionym tłuszczu smażymy cebulę pociętą w piórka i boczniaki pokrojone niedbale w mniejsze kawałki. Doprawiamy solą, dodajemy ziarna ziela angielskiego i czarnego pieprzu oraz gałązkę świeżego rozmarynu.

Kiedy cebula zmięknie, a boczniaki się zarumienią, dodajemy namoczone leśne grzyby i dolewamy wodę, w której grzyby się moczyły. Robimy to ostrożnie, na dnie miseczki możecie zobaczyć odrobinę piasku, który ukrył się jeszcze w grzybach – nie chcemy go w sosie.

Całość dusimy kilka minut, sos w tym czasie nieco odparuje. Na koniec dodajemy 2 łyżki mleczka kokosowego, posiekaną natkę pietruszki i porządną porcje drobno tartego sera grande padano (może być parmezan). Sos mieszamy tak długo, aż mleczko i ser się rozpuszczą i wszystko się połączy.

Na koniec do sosu dodajemy niemal całkowicie ugotowany makaron. 1-2 minuty i danie jest gotowe.

Makaron przekładamy na talerze, dodajemy jeszcze odrobinę sera (nigdy za wiele), dekorujemy natką pietruszki i gotowe. Odrobina przyjemności dla każdego zabieganego.