Zupa w stylu orientalnym, z limonką, imbirem, mleczkiem kokosowym i pomidorami, podana z makaronem chow main

Sposób przygotowania:

Prosta, nieco kwaskowata zupa z wyrazista nutą limonki, odrobiną mleczka kokosowego i imbirem. To propozycja, w której najwięcej czasu zajmie przygotowanie bulionu. Reszta to już łatwizna.

Nie wiem jak u Was, ale ja w każdy weekend nastawiam wielki garnek bulionu, dzięki temu w tygodniu łatwo mogę wyczarować takie cuda lub po prostu go podgrzać i podać klasyczny rosół z makaronem. Dla mnie to również spore ułatwienie w codziennym gotowaniu – ze względu na alergie Piotrusia, nie mogę skorzystać z żadnego ułatwienia w postaci gotowego półproduktu (np. przecier pomidorowy czy koncentrat), więc przygotowanie dań od podstaw trwa nieco dłużej. Dodatkowo, Piotruś raczej nie należy do niejadków, więc zjada cały obiad w przedszkolu i czasem już nie chce kolejnego w domu, w postaci ziemniaków i kotleta, za to miska prostej zupy z makaronem zawsze jest mile widziana.

To od czego zacząć?

W garnku rozgrzewamy odrobinę oleju, na którym podsmażamy drobno siekany czosnek i pomidory pokrojone w kosteczkę. Całość skrapiamy sokiem z limonki i dodajemy sporą ilość świeżego, tartego imbiru.

Po kilku minutach smażenia dolewamy bulion i dodajemy liście limonki kafir. Zupę mocno podgrzewamy, ale nie zagotowujemy. Kiedy bulion będzie gorący, dodajemy posiekana natkę pietruszki i łyżkę mleczka kokosowego.

W międzyczasie gotujemy ulubiony makaron. Ja użyłam chow main, ale możemy wykorzystać ryżowy, soba, ramen lub inny.

Pozostało tylko nałożyć makaron do miseczek, zalać gorącą zupą i gotowe – można jeść!

Jaki bulion wykorzystać?

Śmiało możecie użyć zarówno bulionu mięsnego, jak i warzywnego.